sobota, 23 marca 2013

PROKURATOR IV RP (NIE 46/2012)

6 listopada 2012 r w Sejmie odbyło się publiczne wysłuchanie obywatelskie osób skrzywdzonych przez krakowską prokuraturę. Zorganizował je poseł Andrzej Rozenek.

Mówi nadinspektor (generał) policji:
- Nazywam się Mieczysław Kluk. Ilekroć używał będę słowa prokuratura, oznacza to Prokuraturę Apelacyjną w Krakowie, a kiedy mówię prokurator, oznacza to, że mówię o prokuratorze Marku Wełnie. Odmiennie niż moi poprzednicy, nie zamierzam dokonywać oceny prokuratora Marka Wełny. Nie pozwala mi na to godność osobista. Nie będę oceniać człowieka, który nie umie ponumerować akt sprawy. Musiałbym zejść zbyt nisko w tej ocenie i zrównać się z jego poziomem, z umiejętnościami tego pana, a na to mnie po prostu nie stać. Dlatego nie będę dokonywał własnych ocen, posłużę się fragmentami dokumentów, które tutaj zacytuję.
Ziobro i Wełna
Postępowanie w mojej sprawie, akt oskarżenia sporządził, wnosił i popierał Marek Wełna. Kiedy wpłynął akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Szczecinie, 8 lutego 2006, sąd ten zarządził zwrócić akt oskarżenia (...).
     Sąd: Art. 332 kpk stanowi, że w uzasadnieniu aktu oskarżenia należy przytoczyć fakty i dowody, na których oskarżenie się opiera. Uzasadnienie aktu oskarżenia w niniejszej sprawie nie zawiera zaś przytoczenia żadnego dowodu, na którym prokurator się oparł. Powypisywano w nim jedynie cyferki, które nie wiadomo do czego się odnoszą, zwłaszcza z uwagi na sposób ponumerowania akt, praktyka wypisywania cyferek zamiast dowodów nie spełnia wymogu art. 332 kpk, gdyż akt oskarżenia jest doręczany stronom i z jego treści musi wynikać dla osoby niemającej przed sobą akt sprawy, na jakie dowody prokurator się powołuje. Dowody należy powołać jasnym sformułowaniem opisowym, którego elementem będzie wskazanie kart sprawy. Należy też zauważyć, że skoro prokurator winien wskazać w uzasadnieniu fakty i dowody, na których oskarżenie się opiera, to należy przedstawić w nim te fakty, które wiążą się z czynami. Tymczasem uzasadnienie to wymogom tym nie odpowiada. Pierwsze strony uzasadnienia to właściwie relacja z przebiegu śledztwa, wyliczono kolejne czynności śledcze, tymczasem przedmiotem osądu nie ma być przebieg śledztwa, a czyny zarzucane oskarżonym. Dopiero w dalszej części uzasadnienia mowa jest o zdarzeniach będących przedmiotem sprawy. Należy więc stwierdzić, że prokurator winien przedstawić nie przebieg czynności śledczych, ale fakty, na których opiera się oskarżenie. 
 I tak dalej, i tak dalej...
 W dniu 7 stycznia 2007 r. na rozprawie Sąd Okręgowy w Szczecinie postanowił wezwać prokuratora Marka Wełnę do wskazania w terminie do najbliższej rozprawy, na jakie okoliczności i w jakim celu mają być przesłuchani świadkowie wymienieni w akcie oskarżenia. Cytuję za sądem: Prokurator wniósł o przesłuchanie 108 świadków. W akcie oskarżenia jako dowody, na których oskarżenie się opiera, wskazał zeznania tylko świadków wymienionych w wykazie. Zatem aż 71 świadków nie zostało wymienionych w akcie oskarżenia, co prowadzi do wniosku, że albo prokurator na tych dowodach nie opiera żadnych istotnych w sprawie ustaleń i zawnioskował je zbędnie, albo uchybił obowiązkowi określonemu w art. 332 kpk. Powyższy brak aktu oskarżenia powinien skutkować jego kolejnym zwróceniem, od czego jednak odstąpiono, gdyż uczynienie tego po raz kolejny spowodowałoby dalszą zwłokę w rozpoznaniu sprawy.
     Odpowiedzi o znamiennej treści udzielił pan Marek Wełna 12 lutego 2007 r. Marek Wełna przyjął bowiem, że zeznania niżej wymienionych świadków dotyczą okoliczności zarzutów postawionych oskarżonym w tej sprawie oznaczonych numerami w szczególności - i tu napisał "Janek Kowalski", zarzut 1, "Janek Burczymucha", zarzut 48. To są całe dowody. Nie podał oczywiście, jakie fakty i dowody mają wskazani świadkowie potwierdzić. Dalej wniósł o zaniechanie przesłuchania zeznań 14 świadków, cofnął dowód z 4 świadków, a dalej napisał tak, cytuję: Końcowo informuję, iż w związku z brakiem dostępu przez dłuższy okres czasu do protokołów zeznań wymienionych świadków i jednoczesnym brakiem kopii takich zeznań ostateczne oświadczenie co do możliwości procesowego zakwalifikowania takiego materiału dowodowego w toku niniejszego procesu nastąpi niezwłocznie po zapoznaniu się prokuratora z ich treścią. Koniec cytatu. I tutaj Marek Wełna wymienił 26 świadków. Moje pytanie jest proste: Na jakiej podstawie sporządzał i wnosił akt oskarżenia?
   
W dniu 27 czerwca 2007 roku Sąd Okręgowy w Szczecinie postanowił oddalić wnioski dowodowe przesłuchanych 26 świadków, o których pisze pan prokurator. Posłużę się tylko fragmentem uzasadnienia do tegoż postanowienia. Sąd: Od złożenia tego oświadczenia minęło 4,5 miesiąca i prokurator, chociaż akta sprawy są dla niego nadal dostępne, nie znalazł czasu, aby przypomnieć sobie treść zeznań świadków i złożyć oświadczenie, w jakim celu sąd ma 26 świadków przesłuchać. Skoro prokurator nie potrafi lub nie chce wskazać, w jakim celu sąd ma przesłuchiwać aż 26 świadków, co oznacza kilka kolejnych dni rozpraw, nie jest obowiązkiem sądu domyślać się, z jakiej przyczyny prokurator składa taki wniosek dowodowy. I tych świadków oczywiście nie przesłuchano. Zacytuję państwu 2 fragmenty z uzasadnienia wyroku, jaki zapadł w mojej sprawie.
     Cytuję sąd: Nie sposób nie dostrzec, że zbierając dowody co do tego czynu, prokurator uchybił zasadom obiektywizmu i rzetelności. Skupiając się na wykazywaniu wiarygodności Artura Kawalca (świadek koronny), którą przyjął jako podstawowe założenie, nie zainteresował się w ogóle innymi, niezwykle ważnymi dowodami i ich nie przeprowadził. Ich nieprzeprowadzenie musiało doprowadzić do błędnego wniosku. I kolejny cytat z tego samego wyroku: W przypadku zarzutu o przyjęcie przez Mieczysława Kluka korzyści majątkowej za spowodowanie przerwania obserwacji cystern wyjeżdżających z rafinerii Trzebinia wniosek o konieczności uniewinnienia Mieczysława Kluka jest jeszcze mocniejszy niż w przypadku zarzutu poprzedniego. Podobnie jak w przypadku poprzedniego zarzutu, tu również prokurator popełnił rażący błąd. Nie podjął nawet próby sprawdzenia, czy cysterny wyjeżdżające z rafinerii Trzebinia były w ogóle obserwowane. Sprawdzenia tego dokonał dopiero sąd i okazało się, że CBŚ ani wydział techniki operacyjnej KW w Katowicach nie prowadziły obserwacji tychże cystern. Nie było za co zaoferować Mieczysławowi Klukowi łapówki.
     I następny fragment: Reasumując zarzuty postawione oskarżonym, trzeba stwierdzić, że prokurator postawił sąd w sytuacji niespotykanej. Zdarza się uniewinnienie oskarżonych, co do których prokurator jakieś dowody przedstawił, ale są one niedostateczne, wtedy trzeba wykazać, że jednak wątpliwości pozostają. Zdarza się też, że prokurator dowody przedstawia, ale okoliczności wskazują na inny przebieg zdarzeń. W takich przypadkach ustalenie wyroku uniewinniającego sprowadza się do ustalenia stanu faktycznego, ale jest sytuacją niezwykłą, że prokurator zarzuca oskarżonym popełnienie określonego czynu i w ogromnych, przeładowanych zbędnymi dokumentami, aktach nie przedstawia żadnych dowodów na poparcie tezy oskarżenia. Ani wystarczających, ani niewystarczających, ani słusznych, ani chybionych, nawet ich nie próbuje wskazać. Sąd w ogóle nie ma się do czego odnieść.

     Do rana można cytować, a ja, żeby nie zabierać czasu, przedstawię w skrócie, jak sąd ocenił pracę Marka Wełny.
 
Ocena Sądu Okręgowego w Szczecinie (podajemy ze skrótami redakcji):
- Uchybił zasadom obiektywizmu i rzetelności.
- Popełnił rażący błąd w postępowaniu przygotowawczym, gdyż nie przesłuchał kluczowego świadka.
- Przez kategoryczne stwierdzenia zawarte w uzasadnieniu aktu oskarżenia dokonuje osądu nieobiektywnego i chybionego.
- W tej samej sprawie popełnia drugi rażący błąd, rezygnując z przesłuchania innego kluczowego świadka w postępowaniu przygotowawczym.
- Stosuje w akcie oskarżenia zdumiewającą metodę wskazywania jako miejsca popełnienia wszystkich przestępstw wszelkich miejscowości, jakie się w śledztwie przewinęły.
- Stawia zarzuty na poziomie żenującym, rażąco oderwane od wszelkich realiów sprawy, w tym zebranych dowodów i ustaleń.
- Stawia zarzuty pozbawione jakiegokolwiek uzasadnienia dowodowego i rażąco ze sobą sprzeczne.
- Oskarża ludzi o przestępstwa, których im się nie udowadnia i nie próbuje udowodnić.
- Stosuje domniemanie winy.
- Zarzuca oskarżonemu określone zachowanie, ale nie zamierza go w ogóle udowadniać.

- Stawia sąd w sytuacji niespotykanej, stawiając oskarżonym zarzuty bezpodstawne.
- Zarzuca oskarżonym popełnienie określonego czynu i w ogromnych, przeładowanych zbędnymi dokumentami, aktach nie przedstawia kompletnie żadnych dowodów na poparcie tezy aktu oskarżenia.
- W osobliwy sposób przedstawił sądowi wyjaśnienia oskarżonych i zeznania świadków, w znacznej części cenzurował je, włączał skserowane kopie z zasłoniętymi fragmentami wyjaśnień.

- Nie panował nad własnymi aktami i nie znał ich treści.
- Ponad 20 tomów akt śledztwa to zbędne kserokopie wszelkich dokumentów.
- Wnosił o przesłuchanie świadków na okoliczności, które miały charakter uboczny i nie obciążały oskarżonych.
     Ocena Sądu Apelacyjnego w Szczecinie:
- Gołosłowne i niczym nie poparte twierdzenia.
- Nie wykazał należytej sumienności, staranności i dokładności.
- Czynił nielojalne zabiegi w procesie.
- Podejmował działania stanowiące jawne zaprzeczenie obowiązującej w polskim procesie karnym zasady kontradyktoryjności.
- Zapomina, że obowiązuje w polskim procesie karnym domniemanie niewinności.
- Chybione zarzuty i błędy w ustaleniach faktycznych.
- Nieporozumieniem jest podnoszenie przez prokuratora argumentu, że oskarżeni działali w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, gdyż brak było jakichkolwiek podstaw, co oznacza, iż nie zna on i nie rozumie pojęcia zorganizowanej grupy przestępczej.
- Bezzasadny, lakoniczny i niczym nie uzasadniony był zarzut apelacji, że sąd I instancji błędnie ocenił zebrane dowody.
- Nie potrafił przesłuchać podejrzanego na etapie postępowania przygotowawczego.
- Nie przywołał w apelacji jakiejkolwiek racjonalnej argumentacji.

- Skargę apelacyjną przygotował w sposób bardzo ogólny i powierzchowny, bez konkretnych odniesień do realiów przedmiotowej sprawy.
- Wtoku śledztwa nawet nie próbowano określić, kto w rzeczywistości zorganizowaną grupę przestępczą miał tworzyć. Nie wytypowano nawet potencjalnych członków zorganizowanej grupy.
- Nie zna nawet treści kodeksu karnego, domagając się orzeczenia kary pozbawienia wolności w wymiarze 6 lat, w sytuacji, gdy zarzucane oskarżonemu przestępstwo zagrożone jest karą 3 lat pozbawienia wolności.
- W protokołach przesłuchania podejrzanych jest zbyt wiele odniesień do realiów ówczesnych wydarzeń politycznych. 

***






Tak oceniony przez 2 sądy Marek Wełna kształci teraz przyszłych prokuratorów.
     Na dramatycznym spotkaniu w Sejmie jeden z oskarżanych i uniewinnionych wysokich oficerów policji rzucił order, którym odznaczył go prezydent, i zapowiedział rezygnację z polskiego obywatelstwa.
     Przedstawiciel związku policjantów mówił o niektórych prokuratorskich oskarżeniach wobec swoich kolegów: Przyjął korzyść majątkową nieokreślonej wartości od nieokreślonej osoby; Zrezygnował z ukarania mandatem w zamian za korzyść niepieniężną w postaci modlitwy.

Joanna Skibniewska
askibniewska@redakcja.nie.com.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz